Czy inna kinematografia jest możliwa? Krytyka kapitalizmu w polskim kinie współczesnym
- Institution: Uniwersytet Łódzki
- ORCID: https://orcid.org/0000-0003-2523-7656
- Year of publication: 2019
- Source: Show
- Pages: 50-68
- DOI Address: https://doi.org/10.15804/kie.2019.03.04
- PDF: kie/125/kie12504.pdf
Jan Sowa przekonuje w swojej książce, że „inna rzeczpospolita jest możliwa”. Punktem wyjścia dla jego analizy społeczno-polityczno-gospodarczej sytuacji, w jakiej znajduje się współczesna Polska, była rocznica 25-lecia transformacji. W tym samym czasie książkę o podobnym tytule - Inny kapitalizm jest możliwy - wydał Andrzej Szahaj, także odwołując się do bilansu ostatniego ćwierćwiecza. Obaj autorzy rozpoczynają swój wywód od krytyki przemian i długo funkcjonującego ślepego zaufania do „niewidzialnej ręki rynku”, przejętego wraz z otwarciem na Zachód. Przyglądając się rodzimemu kinu tworzonemu po 1989 roku, okazuje się, że dominującą narracją wobec przemian ekonomicznych, dokonujących się pod wpływem zmiany ustrojowej, była ta, która wspierała działania wolnorynkowe. Jeżeli krytykowano polską sytuację gospodarczą, to źródeł złej sytuacji upatrywano albo we wciąż istniejących naleciałościach poprzedniego systemu, albo w zbyt wolnych przemianach. Dopiero ostatnie lata przyniosły w polskim kinie filmy, które powoli zmieniają perspektywę, upatrując zagrożenia dla życia społecznego już nie w niedoborze, lecz w nadwyżce liberalnych rozwiązań w gospodarce. Artykuł ma na celu naszkicowanie mentalnej mapy polskiego kina ostatnich lat i sprawdzenie, czy rzeczywiście można w nim dostrzec oznaki postępującej zmiany w ocenie kapitalizmu. Oglądając takie filmy, jak choćby: Pewnego razu w listopadzie, Dzikie róże, #WszystkoGra, Kamper, Król życia czy Między nami dobrze jest, można odnieść wrażenie, że inna kinematografia faktycznie jest możliwa.